Dwaj funkcjonariusze zespołu ruchu drogowego sępoleńskiej komendy, jadąc do pracy, zauważyli idącego poboczem mężczyznę, który nagle upadł, tracąc przytomność. Policjanci natychmiast zatrzymali samochód i udzieli mu pomocy. Sytuacja była bardzo poważna, ponieważ starszy mężczyzna nie oddychał. Czynności podjęte przez mundurowych, a następnie przez wezwaną na miejsce załogę pogotowia ratunkowego sprawiły, że funkcje życiowe powróciły, a senior trafił pod specjalistyczną opiekę do szpitala.
„Nie wystarczy być we właściwym miejscu i we właściwym czasie, ale trzeba być właściwą osobą we właściwym miejscu i we właściwym czasie” – ten cytat idealnie pasuje do sytuacji, w jakiej znaleźli się dwaj sępoleńscy policjanci. W czwartkowy (6.07.23) ranek, około 8:30, funkcjonariusze „drogówki”, mieszkający na co dzień w Tucholi, jechali na służbę. W pewnym momencie, na drodze wojewódzkiej 241 przed miejscowością Mały Mędromierz, zauważyli starszego mężczyznę, który osunął się i upadł na jezdnię.
Młodszy aspirant Dawid Błaszkowski oraz młodszy aspirant Adam Kłodziński, nie zastanawiając się ani chwili, zatrzymali swoje auto. Gdy mundurowi podbiegli do mężczyzny okazało się, że trzeba jak najszybciej udzielić mu pomocy, gdyż jego funkcje życiowe ustały. Natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, w międzyczasie wzywając na miejsce pogotowie ratunkowe. Po około 15 minutach, naprzemiennie prowadzone przez policjantów i ratowników medycznych czynności sprawiły, że mężczyzna odzyskał przytomność, a następnie trafił do pobliskiego szpitala.
Funkcjonariusze po wszystkim wsiedli do samochodu i pojechali pełnić służbę w swoim rejonie, gdzie czekały na nich kolejne zadania. Opisane zdarzenie po raz kolejny potwierdziło, że policjantem jest się o każdej porze dnia i nocy. Sępoleńscy stróże prawa pokazali również, że nie tylko granatowy mundur czyni ich policjantami, ale przede wszystkim chęć pomocy drugiemu człowiekowi.
źródło: KPP Sępólno