Przed godziną 3.00 w nocy zakończyły się działania gaśnicze w Matyldzinie (gm. Mrocza). Straty materialne po pożarze są ogromne. Na szczęście, nikt nie ucierpiał.
Przypomnijmy. W środę, 30 marca przed godziną 20.00 doszło do pożaru hali w zakładzie produkującym znicze. Do działań błyskawicznie zadysponowano 17 zastępów straży pożarnej. Były to zarówno jednostki PSP, jak i OSP. Akcja gaśnicza była trudna. – Po dojeździe na miejsce strażacy zastali całkowicie objętą ogniem halę produkcyjno-magazynową – wyjaśnił nam st. kpt. Bartosz Walkowiak, oficer prasowy KP PSP w Nakle. Strażacy prowadzili intensywne działania gaśnicze. Odbywały się one też na wysokościach. Dokonano rozbiórki elementów budowlanych.
Straty są ogromne. Mowa o dużych zniszczeniach. Chodzi m.in. o halę produkcyjną, maszyny i wyposażenie. Liczone są w milionach złotych.
Jak przekazał nam st. kpt. Walkowiak, jako przypuszczalną przyczynę pojawienia się ognia podaje się zwarcie instalacji elektrycznej. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Akcja trwała niecałe siedem godzin.
W czwartek, 31 marca po godzinie 7.00, na miejsce ponownie wezwano dwa zastępy straży pożarnej. Doszło do ponownego rozpalenia się pożaru. Natychmiast przystąpiono do działań.
Pisaliśmy o tym tutaj.